piątek, 3 sierpnia 2012

Grill rodzinny. Drugi dzień w Polsce :)


Witajcieee ! jestem taki szczęśliwy. Nie sądziłem, że tak odnajdę się tutaj w Polsce po tak długiej nieobecności. Jednak jest super. Najpierw opiszę cały dzisiejszy dzień, a później wrócę do bardzo ważnych dla mnie rzeczy :D takich bardziej organizacyjnych.

Wczoraj wieczorem pojechaliśmy do Zamościa do dziadków. Robiliśmy razem grilla. Z Paulem i rodzeństwem zaczęliśmy pakować prezenty dla bliskich.. każdemu kupiliśmy jakiś upominek z Stanów. Rodzice natomiast szykowali jedzenie na grilla. Tak zleciał cały dzień. Trochę zajęć mieliśmy. Po tym wszystkim ruszyliśmy w drogę. Cały cza śpiewaliśmy piosenki z młodszym rodzeństwem. Paul ich rozbawiał. Dojechaliśmy po dłuższym czasie.. bo co chwile zatrzymywaliśmy się.. bo coś samochód się psuł :D i trochę musieliśmy go popchać. Ale nie było takiej siary, bo w koło były same pola i lasy :) ale takie piękne widoki że hej... :D Gdy byliśmy na miejscu.. to tam przywitała nas cała rodzina ! dosłownie. Nie spodziewaliśmy się tyle ludzi. Zrobili nam niespodziankę.

Dziadkowie rozłożyli ogromny namiot. Po kolei ze wszystkimi się uściskaliśmy, a ja co chwile przedstawiałem Paulowi moją całą rodzinę. Młodsze dzieciaki dziwnie się na niego patrzyli, nigdy nie widzieli czarnego chłopca. Ale na szczęście on jest bardzo wyrozumiały, mu to nie przeszkadzało. I tak w większości nic nie rozumiał, bo on nie zna języka polskiego. Tylko tyle co ja go trochę nauczyłem. Oczywiście babcia sie popłakała.. nawet dwie :D była rodzina z dwóch stron... od mamy i taty. Tyle wujków i ciotek i małych dzieci.. hehe. Aż poczułem.. że coś straciliśmy.. pewien kawałek z życia.. jakby na jakiś czas uciekło nam życie. Nie widzieliśmy tego.. jak naszej rodzinie się wiedzie, jak inni dorastają. Wtedy zrobiło mi się szkoda.. Ogólnie to na początku z Paulem i moją młodszą siostrą lataliśmy i ganialiśmy wścibskie bachory :D nie no żartuje, tak na serio bawiliśmy się z nimi w chowanego. Wyobraźcie sobie.. stado dzieci ^^ było ich ponad 20. Mamy wielką rodzinę. Połowa nie piła.. bo miała zamiar wracać do domu. No.. ale ja z moim przyjacielem.. nie odmówiliśmy sobie. Moi rodzice są otwarci.. nie mają nic przeciwko piciu. Wolą, żeby pić w domu przy rodzinie.. niż chodzić po ulicy i się ukrywać :P No.. i trochę za dużo wypiliśmy :D

Jak zawsze.. :) wujkowie zapuścili disco polo z starego magnetofonu. I zaczęło się tańcowanie. Niczym jak na starym weselu hehe.. Co najlepsze.. to tańczyliśmy tak do 3 w nocy. Ja trochę położyłem się spać.. bo za bardzo kręciło mi się w głowie. Ale zaraz wstałem. Cieszyłem się, że Paul się dobrze bawił. W oko wpadła mu moja siostra cioteczna. Ale ona niestety ma już męża hehe.. ale jest od nas tylko o rok starsza. Zaskoczyło nas to, że także i my dostaliśmy od rodziny prezenty. Wszedłem do namiotu.. a tam moi rodzice.. jeszcze siedzieli i rozmawiali z rodzeństwem swoim i dziadkami. To było fajne :) tacy szczęśliwi.. i w końcu mogą wypocząć. Ja zasnąłem. Obudziłem się po 16.. gdzieś tak. Wcześniej się przebudzałem, ale to na chwilę. Byłem zaskoczony, że rodzice nadal na nogach ^^ gadali i gadali. Paul spał też.. był padnięty. W końcu wieczorem.. rodzice.. powiedzieli, że już jedziemy do domu. Tak się żegnali i przytulali z bliskimi.. jakby mieli ich już nie zobaczyć :P No ale zaprosili ich jutro do nas.. na kolację. Więc.. czeka nas pracowity dzień.

W domu.. z Paulem usiedliśmy przed telewizorem na kanapach :D i zaczęliśmy pić mnóstwo picia :D tak się źle czuliśmy. Co chwile piliśmy colę przez rurki.. i podjadaliśmy chrupki. Oglądaliśmy cały wieczór telewizję aż do niedawna.. Igrzyska Olimpijskie :D i Polska dostała dwa złote medale.. hehe.. no to super :) życzyć tylko dalszych sukcesów.

A teraz chciałem Wam podziękować za takie wielkie wsparcie i zainteresowanie blogiem ! Jestem pełen podziwu :) W ciągu niepełnego miesiąca blog obejrzało aż  10tys osób. Pomyśleć.. co będzie dalej.To dla mnie znaczy bardzo wiele.
Te wszystkie wasze wiadomości. To sprawia.. że czuję się naprawdę ważny. Mam nadzieję, że uda mi się tego bloga prowadzić jak najdłużej. A chciałem poruszyć także temat.. spotkania ze mną. To jest bardzo fajny pomysł i chciałbym go zrealizować.. ale nie teraz. Mam za dużo planów wraz z rodziną. Jutro rodzina ma się zjechać.. a za 2 dni jedziemy razem w góry. Chciałbym Paulowi pokazać jak najwięcej. A ucieszyło mnie to.. gdy powiedział, że ta wiejska impreza.. była niesamowita.. i że nigdy na takiej jeszcze nie był. Bardzo mu się podobało.. i ciągle mi tylko o niej mówił. :) Ja uciekam.. pora kończyć. Może napisze jutro. 3majcie się !

12 komentarzy:

  1. Kiedy czytam Twoje notki mam wrażenie jakbym czytała książkę. Bardzo dobrą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nad nasze Polskie morze chyba też zabierzesz Paula?! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czemu, ale strasznie polubiłam Paula ;)
    Chciałabym mieć przy sobie takiego przyjeciela, jakim jest on, gotowy pojechać z Tobą nawet za ocean.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też polubiłam Paula<3 :D Super z niego przyjaciel <3 :)
    Pozdrawiam Cię Natan, i pozdrów ode mnie Paula <3 :D
    Dalej bd polecała twojego bloga.. świetny jest <3 :***

    OdpowiedzUsuń
  5. W tym co piszesz najbardziej podoba mi się to, że mimo strachu przed czymś nowym nie traciłeś optymizmu i tak szybko przyzwyczaiłeś się do nowości i poznałeś wspaniałych ludzi. Czytając to co piszesz mam wrażenie, że jesteś ogromnie pozytywnym człowiekiem. Co do stylu Twojego pisania, czasem za dużo wielokropków :P
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. A co z Twoimi dawnymi znajomymi? Planujecie się spotkać?

    OdpowiedzUsuń
  7. ile ty masz lat?

    OdpowiedzUsuń
  8. Twój Blog jest SUPER !!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdyby nie kwejk,nie dowiedziałabym się o Twoim blogu.A tego bym strasznie żałowała.

    Zapraszam do mnie ;]

    poczujsiejakpowietrze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. no nie powiem, że nie ciekawe bo mnie wciągnąło :)
    Zapraszam - rapzmojejperspektywy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć Natan!
    Piszę tą wiadomość po raz drugi, gdyż pierwsza mi się skasowała. Ta niestety będzie krótsza, ale mam nadzieję, że tak samo treściwa.
    Na początku gdy znalazłem link do Twojego bloga na kwejku pomyślałem sobie, że jesteś osobą, której się udało i chce się pochwalić jak to zajebiście jej się układa, jacy my Polacy jesteśmy słabi, że gnijemy w tym kraju, że spełnił się Twój "Amerykański sen", bo to zazwyczaj spotykam w internecie. Ale po przeczytaniu całego bloga widać, że jesteś świetną osobą skromną i nie chcesz się niczym chwalić, a po prostu jesteś osobą uczuciową i pokazujesz swoje emocje tym co piszesz. Co do samego pisania to robisz to naprawdę w bardzo ciekawy sposób, wszystko czytałem z ciekawością i nie mogłem się od tego odciągnąć. Wydaje mi się, że w internecie gdy ktoś opisuje swoje przeżycia robi to szczerze i idzie przez to wywnioskować kto jaki jest. Ja mam wrażenie, że Ciebie znam, jesteś naprawdę koleżeński i sympatyczny, taki prawdziwy kumpel. Chciałbym Ci również pogratulować przyjaźni z Paulem, taka przyjaźń jest naprawdę na wagę złota, a sam tego doświadczyłem, tylko niestety mój przyjaciel, który znał moje hasła do banku i wiedział o mnie wszystko, mógł zrujnować moje życie w ciągu jednej minuty odwrócił się ode mnie kompletnie, gdy poznałem go z moją przyjaciółką ze szkoły... Nagle powstał wielki związek,a oboje odwrócili się ode mnie, czego Paul wydaje mi się nie zrobi, skoro nawet mimo związku z jego siostrą przyjaźń istniała. Co do Lany i wypadku, to jest mi naprawdę przykro, że straciłeś tak bliskie osoby, myślę, że to bardzo wzmocni waszą przyjaźń z Paulem i szczere kondolencje z mojej strony dla Was. Na końcu chciałbym Ci powiedzieć, że trochę CI zazdroszczę, bo NY i zobaczenie chociaż trochę stanów to od zawsze było moje marzenie... Mimo mojego wieku, bo mam 22 lata i poukładane życie w Polsce, nadal marzę, aby znaleźć się chociaż na 10 minut w centrum Nowego Jorku i biec przez to miasto oglądając jak ono wygląda na żywo i dobiec do central parku...
    Życzę Ci szczerze powodzenia w Twoim życiu, w przyjaźni z Paulem i wszystkiego dobrego dla Was jak i dla Twojej rodziny, trzymaj się!
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że odczytasz to co tutaj napisałem.

    OdpowiedzUsuń