Witajcie. Piszę, ponieważ.. jakoś dzisiejszego dnia złapałem doła. Nic mi się nie chcę. Wstałem dzisiaj dosyć późno, zjadłem i się przyszykowałem. Ale.. sporo leżałem. Myślałem.. o tych wszystkich ludziach, którzy ode mnie odeszli i zastanawiałem się, skąd wziąłem tyle siły na to wszystko. Teraz po tak długim czasie.. tak naprawdę doszło do mnie ile ja w życiu straciłem. Straciłem całe swoje życie, które teraz zaczynam zupełnie od nowa. Jakoś nie umiem pozbyć się tych myśli.
Po południu pojechaliśmy z rodzicami na cmentarze. Najpierw do miejscowości, gdzie mieszkał mój tato, a później w strony mojej mamy. Miałem mieszane uczucia. Większość krewnych, prawie wszystkich, którzy zostali pochowani na cmentarzu nawet nie znałem. Za to przypomniało mi się jak zginęli moi znajomi w wypadku samochodowym. Do tej pory wspominam tą całą trójkę. A moje serce nadal tęskni za Laną. Bój powrócił, dlatego ja tez nie lubię świąt. Dzieję się tak za każdym razem. Czy to Wigilia, czy Wielkanoc. Zawsze brakuje mi mojej cząstki. Zamiast się cieszyć.. że jestem z całą rodziną... to ja mam ochotę wtedy zniknąć na jakiś czas. Nie wiem czemu, ale to właśnie w tych momentach najbardziej brakuje mi tych wszystkich ludzi. Chyba tak już pozostanie. Widząc na cmentarzu.. te znicze.. po zmroku.. Zabrakło mi aż Nowego Jorku.
Pociesza mnie bardzo fakt, że się rozerwie. Jutro po południu mam lot do USA. Jestem już spakowany, robiłem to kilka dni. Zostanę tam na miesiąc, a z lotnika odbierze mnie Paul z jego mamą. I potem się zacznie... :) Mam zamiar odwiedzić wszystkich znajomych. Podczas ostatnich dni.. w Nowym Jorku, przed przeprowadzką do Polski.. zaniedbałem ich. Odciąłem się od wszystkich. Zamieszkałbym w swoim domu, ale.. wynajmujemy go małżeństwu. Więc.. zostanę u Paula. Zresztą i tak będziemy cały czas spędzać razem. Poza tym odwiedzę tam nagrobki moich przyjaciół.
Jutro rodzice odwiozą mnie u mnie w miasteczku na dworzec PKP, a ja centralnie prosto zajadę pociągiem do Lublina, gdzie będę mieć przesiadkę do Warszawy. Trochę poczekam na dworcu, ale założę słuchawki na uszy.. i będę słuchać muzyki. W warszawie będę też dużo wcześniej, ale pochodzę sobie.. po centrum, trochę pozwiedzam. Może nie wiele.. ale z pewnością wstąpię do Złotych Tarasów. W końcu znajdują się one obok dworca kolejowego. A tam zobaczymy :) z pewnością powinienem być wcześniej i tak też zrobię. Więc kupię prezenty dla znajomych i chyba udam się na lotnisko. Liczę, że będzie fajnie. Ostatni okres.. był trochę stresujący i męczący. Zwłaszcza te studia :) jestem bardzo zaskoczony i zadowolony z nich, ale trochę wysiłku musiałem w nie włożyć. Teraz muszę kończyć, zjem kolację zaraz :) bo jestem na diecie i po 19 już nic nie jem :) no.. i pójdę spać. Muszę rano bardzo wstać. Więc na pewno napiszę niedługo ! :) a wy 3majcie kciuki za udaną podróż.
Po południu pojechaliśmy z rodzicami na cmentarze. Najpierw do miejscowości, gdzie mieszkał mój tato, a później w strony mojej mamy. Miałem mieszane uczucia. Większość krewnych, prawie wszystkich, którzy zostali pochowani na cmentarzu nawet nie znałem. Za to przypomniało mi się jak zginęli moi znajomi w wypadku samochodowym. Do tej pory wspominam tą całą trójkę. A moje serce nadal tęskni za Laną. Bój powrócił, dlatego ja tez nie lubię świąt. Dzieję się tak za każdym razem. Czy to Wigilia, czy Wielkanoc. Zawsze brakuje mi mojej cząstki. Zamiast się cieszyć.. że jestem z całą rodziną... to ja mam ochotę wtedy zniknąć na jakiś czas. Nie wiem czemu, ale to właśnie w tych momentach najbardziej brakuje mi tych wszystkich ludzi. Chyba tak już pozostanie. Widząc na cmentarzu.. te znicze.. po zmroku.. Zabrakło mi aż Nowego Jorku.
Pociesza mnie bardzo fakt, że się rozerwie. Jutro po południu mam lot do USA. Jestem już spakowany, robiłem to kilka dni. Zostanę tam na miesiąc, a z lotnika odbierze mnie Paul z jego mamą. I potem się zacznie... :) Mam zamiar odwiedzić wszystkich znajomych. Podczas ostatnich dni.. w Nowym Jorku, przed przeprowadzką do Polski.. zaniedbałem ich. Odciąłem się od wszystkich. Zamieszkałbym w swoim domu, ale.. wynajmujemy go małżeństwu. Więc.. zostanę u Paula. Zresztą i tak będziemy cały czas spędzać razem. Poza tym odwiedzę tam nagrobki moich przyjaciół.
Jutro rodzice odwiozą mnie u mnie w miasteczku na dworzec PKP, a ja centralnie prosto zajadę pociągiem do Lublina, gdzie będę mieć przesiadkę do Warszawy. Trochę poczekam na dworcu, ale założę słuchawki na uszy.. i będę słuchać muzyki. W warszawie będę też dużo wcześniej, ale pochodzę sobie.. po centrum, trochę pozwiedzam. Może nie wiele.. ale z pewnością wstąpię do Złotych Tarasów. W końcu znajdują się one obok dworca kolejowego. A tam zobaczymy :) z pewnością powinienem być wcześniej i tak też zrobię. Więc kupię prezenty dla znajomych i chyba udam się na lotnisko. Liczę, że będzie fajnie. Ostatni okres.. był trochę stresujący i męczący. Zwłaszcza te studia :) jestem bardzo zaskoczony i zadowolony z nich, ale trochę wysiłku musiałem w nie włożyć. Teraz muszę kończyć, zjem kolację zaraz :) bo jestem na diecie i po 19 już nic nie jem :) no.. i pójdę spać. Muszę rano bardzo wstać. Więc na pewno napiszę niedługo ! :) a wy 3majcie kciuki za udaną podróż.
widzę, że nie tylko ja staram się nie jeść wieczorem ale ja po 18 już nie jadam. Życzę udanej podróży i ciesz się życiem,rób mu na przekór bądź szczęśliwy i uśmiechaj się do wszystkich.
OdpowiedzUsuńW święta zawsze myslimy o bliskich nam osobach. Mimo że mi bliskie osoby odeszły juz dłuzszy czas wstecz, zawsze mysle o nich w swięta. Wiem tez jednoczesnie że zastanawianie sie jak mogłoby być pieknie nic nie daje. Warto spojrzec na ludzi ktorzy są obok i powiedzieć sobie "Ci ludzie są mi bliscy, cieszę się ze jesteśmy tu razem".
OdpowiedzUsuńMowi się że szczęscie powoduje uśmiech, ale spróbuj się usmiechnąć bez powodu, czy nie działa to też w tą stronę?
Życze Ci miłego podbytu w Stanach :)
M.
poczujsiejakpowietrze.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńUdanej podróży !
też jestem na diecie, haha ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcie , te które wrzuciłeś na fb :)
Życzę powodzenia i trzymam kciuki ^^ :3
udanej podróży ! ;)
OdpowiedzUsuńLeć bezpiecznie, udanej podróży i wypoczynku ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że z Paulem będziecie dogadywali się jak wcześniej i że twoja przeprowadzka do Polski nie zniszczy waszych relacji.
http://time-of-die.blogspot.com
Zapraszam ^^
mam nadzieje że w Nowym Jorku spotka Cię coś dobrego .. :)
OdpowiedzUsuńhttp://lostroseswaytobebetter.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńto mój blog , jakbyś nie miał co robić i chciał coś poczytać to wpadaj :) Dawno tu nie zaglądałam no i trochę mnie zszokowało kiedy zobaczyłam, że jedziesz do NY. Rzucasz studia ? Powodzenia !