Doszedłem do wniosku, aby pisać częściej, ale mniej :) Będę pisać bardziej konkretnie. Wczoraj byłem w Lublinie. Pojechałem pociągiem po 7, żeby na 10 zdążyć na te szkolenia do pracy. Byłem w Lublinie po 8. Najpierw postanowiłem pójść na moją uczelnie, aby wypytać się rożnych rzeczy, ale tak spotkałem się z niemiłą sytuacją. Wszedłem do dziekanatu.. a taki młody facet mówi do mnie, że dopiero czynne od 11, a ja mówię, że chciałem tylko się coś zapytać, spojrzał się na mnie i nic się nie odezwał hehe.. i coś w komputerze robił. Ja stałem jak debil :D i pytam się znowu, czy mogę się tylko coś zapytać, a on nic. To nie, niech spada.. na mak :P wyszedłem sobie stamtąd. Później spotkałem się z moją bardzo dawną przyjaciółką z dzieciństwa. Studiuje ona w Lublinie, a od kiedy przyjechałem do Polski na wakacje.. miałem z nią dobry kontakt. Zaprowadziła mnie w miejsce, gdzie miałem mieć te szkolenie. Tam było spoko, fajna robota, ale co się okazało :D to miałem być tam na 11, a nie na 10. hehe ale spoko. Po tym spotkałem się z tą przyjaciółką właśnie i poszliśmy na miasto. Było fajnie :D dużo tam jest obcokrajowców i ja chciałem kogoś poznać :D i tak szukaliśmy kogoś z ameryki, ale się nie udało, bo spotykaliśmy tylko ludzi z Chin, Izraela, Pakistanu, czy Arabii Saudyjskiej :) poszliśmy do KFC, żeby coś zjeść :) później poszliśmy na moją uczelnie, aby dowiedzieć się to co chciałem. Gdy byliśmy na miejscu, zastaliśmy wielką kolejkę. Trochę wyróżnialiśmy się z tłumu :D hehe każdy tylko o szkole tam gadał, a my tylko o wakacjach i jakiś wyjazdach i się ciągle śmialiśmy i żartowaliśmy. Po tym.. chodziliśmy sobie po mieście i mówiliśmy do obcych ludzi cześć, ale tylko tam gdzie były jakieś większe grupki, aby zastanawiali się ludzie, komu powiedzieliśmy cześć :D i starszym ludziom mówiliśmy dzień dobry :)
Mieliśmy także te dobre uczynki. Zbliżając się do przejścia dla pieszych.. zobaczyliśmy starsza panią z pałką na środku przejścia praktycznie. Jakiś chłopak chciał jej pomóc, ale ona nie reagowała. I my tak stoimy sobie i patrzymy że jest dla nas, dla pieszych czerwone i że dla samochodów też. Zaraz pojawiłoby się dla nich zielone, wiec my, aby nie utrudniać ruchu.. podeszliśmy do niej. W ogóle nie reagowała, tylko się patrzyła i mrugała, nawet nic nie odpowiadała. Koleżanka wzięła ją za rękę i zaczęła jej pomagać przejść na chodnik. Ludzie tak się na nas gapili :D wszyscy, ale my się nauczyliśmy już nawet.. że nie zwracamy uwagi na to.. co się dzieje w koło. No i gdy ją do chodnika odprowadziliśmy.. to dla samochodów pojawiło się znowu czerwone światło hehe. Cały dzień spędziłem w Lublinie. Do domu wróciłem późnym wieczorem. Tyle rzeczy zrobiliśmy. Śledziliśmy nawet znajomą, bo miała spotkanie ze studentami ze swojego kierunku. :D Fajnie było.. i jak ja sobie pomyślę, że wkrótce.. zacznę życie studenckie ;) aż jestem pełen entuzjazmu. Zaraz uciekam coś zjeść. Czuje sie głodny, a później cały dzień w domu. W ogóle nie wychodzę u siebie na miasteczko, ludzie dziwnie się na mnie patrzą. W dodatku.. czuje, że nie pasuje im moja osoba. Wczoraj gdy przyszedłem na peron, jak jechałem do Lublina, a młodzież jechała do szkoły.. to takie spojrzenie na mnie. Ale mam nadzieję, że z czasem zamieszkam w Lublinie. Fajne miasto i zakręceni ludzie ! :) pozdrawiam. Dzisiaj cały dzień przed telewizorem poleniuchuje sobie ! :)
Mieliśmy także te dobre uczynki. Zbliżając się do przejścia dla pieszych.. zobaczyliśmy starsza panią z pałką na środku przejścia praktycznie. Jakiś chłopak chciał jej pomóc, ale ona nie reagowała. I my tak stoimy sobie i patrzymy że jest dla nas, dla pieszych czerwone i że dla samochodów też. Zaraz pojawiłoby się dla nich zielone, wiec my, aby nie utrudniać ruchu.. podeszliśmy do niej. W ogóle nie reagowała, tylko się patrzyła i mrugała, nawet nic nie odpowiadała. Koleżanka wzięła ją za rękę i zaczęła jej pomagać przejść na chodnik. Ludzie tak się na nas gapili :D wszyscy, ale my się nauczyliśmy już nawet.. że nie zwracamy uwagi na to.. co się dzieje w koło. No i gdy ją do chodnika odprowadziliśmy.. to dla samochodów pojawiło się znowu czerwone światło hehe. Cały dzień spędziłem w Lublinie. Do domu wróciłem późnym wieczorem. Tyle rzeczy zrobiliśmy. Śledziliśmy nawet znajomą, bo miała spotkanie ze studentami ze swojego kierunku. :D Fajnie było.. i jak ja sobie pomyślę, że wkrótce.. zacznę życie studenckie ;) aż jestem pełen entuzjazmu. Zaraz uciekam coś zjeść. Czuje sie głodny, a później cały dzień w domu. W ogóle nie wychodzę u siebie na miasteczko, ludzie dziwnie się na mnie patrzą. W dodatku.. czuje, że nie pasuje im moja osoba. Wczoraj gdy przyszedłem na peron, jak jechałem do Lublina, a młodzież jechała do szkoły.. to takie spojrzenie na mnie. Ale mam nadzieję, że z czasem zamieszkam w Lublinie. Fajne miasto i zakręceni ludzie ! :) pozdrawiam. Dzisiaj cały dzień przed telewizorem poleniuchuje sobie ! :)
Ale super :D też bym chciała tak spędzić czas, ale czasu nie ma :C
OdpowiedzUsuńoby tak dalej :3
Tyyy, ej, bo w ludzie w dziekanacie są od tego, żeby studentów wkurwiać i wszystko utrudniać, więc akcja z nieodzywaniem się w ogóle mnie nie zaskakuje :P
OdpowiedzUsuńLublin istotnie jest interesującym miastem. Mam tam rodzinę, więc bywam kilka razy w roku. Zazwyczaj miło wspominam wizyty :)
OdpowiedzUsuń